Z dziennika Zygmunta Klukowskiego, polskiego lekarza i historyka, dyrektora szpitala w Szczebrzeszynie w okresie niemieckiej okupacji: 21 października 1942 - do 3 po południu zgromadzono ponad 900 Żydów. Niemcy zaczęli przepędzać ich na obrzeża miasta. Niemcy ciągle szukają Żydów. Ogłoszono, że karą za ukrywanie Żydów jest śmierć, a za wskazanie ich kryjówek będą dawane specjalne nagrody.
Zabito od 400 do 500. Niemcy zabijali nawet małe żydowskie dzieci. Polaków zmuszono do kopania grobów. 22 października - akcja przeciwko Żydom trwa. SS opuściło miasto i cała praca jest teraz w rękach naszych miejscowych żandarmów i "granatowej policji". Dostali rozkazy, aby zabić wszystkich Żydów i wypełniają je. (...)
Wstyd powiedzieć, ale niektórzy Polacy brali udział w tej zbrodni (szabrując żydowskie domy). Niektórzy pomagali nawet żandarmom szukać ukrytych Żydów. 23 października - wyjątkowo aktywny był Matysiak, policjant z Sulowa, i Skórzak - woźny miejski. Skórzak nie miał rewolweru tylko siekierę i tą siekierą zabił kilku Żydów.
Przez cały dzień ludzie polowali na Żydów i zabijali ich, podczas gdy inni znosili ciała na cmentarz. 24 października - agenci gestapo, z pomocą żandarmów, "granatowej policji" i niektórych mieszkańców szukali wszędzie Żydów. Większość Żydów zabito na miejscu, ale niektórych zabrano na cmentarz żydowski na publiczną egzekucję.
Byłem świadkiem, jak grupę Żydów zmuszono do marszu na cmentarz. Po obu stronach maszerowali żandarmi, „granatowa policja” i "polscy strażnicy" ubrani w czarne mundury. Żydów bito po głowach i plecach drewnianymi kijami. To był przerażający obraz. (...). Większość zamordowanych Żydów to starcy, kobiety i małe dzieci.
26 października - usuwano Żydów z kryjówki w domu powroźnika Dyma. Naliczyłem około 50 Żydów wziętych do więzienia. Tłum patrzył, śmiał się, a nawet bił Żydów; inni przeszukiwali domy, szukając następnych ofiar. Dentystka Bronsztajnowa z dwiema córeczkami została wysłana do Bełżca. Doktor Sztrejcherową zastrzelono w jej własnym domu.
4 listopada - Żydzi w lesie żyją w osamotnieniu. Niektórzy bandyci zabierają im nawet ubrania, zostawiając ich nago. Dziś gestapo dokonało egzekucji kilku Żydów. Jako ostatnich zastrzelono czterech młodych Żydów, którzy pomagali Niemcom w czasie likwidacji. Oficjalnie wszyscy Żydzi zostali zlikwidowani w całym powiecie biłgorajskim.
22 marca 1943 - przyjąłem w szpitalu chłopa z Gruszki Zaporskiej. Ukrywał w swojej stodole sześciu Żydów z Radecznicy, dając im nie tylko schronienie, ale również jedzenie przez kilka tygodni. Gdy Niemcy zaczęli przeszukiwać jego gospodarstwo, próbował uciec i został ranny. Umarł w parę godzin po przyjęciu do szpitala.
Niemcy zarządzili, że ma być pochowany na cmentarzu jako bandyta, to znaczy bez trumny i w nieoznaczonym grobie. Następnego dnia żona tego człowieka, jego ośmioletni syn i trzyletnia córeczka zostali zabici razem z sześcioma Żydami.