W Izraelu warszawska wizyta Obamy relacjonowana jest głównie pod kątem uroczystości przed pomnikiem Bohaterów Getta. Gazet nie ma (szabat) - chodzi o media elektroniczne i portale (także anglo- i rosyjskojęzyczne). Wątpię, aby jutro miało być inaczej - z punktu widzenia Polski, jest to sztubacka wpadka PR.
Programowo chodzi ponoć nie tylko o gaz łupkowy i parę maszyn F-16, lecz także wyeksponowanie roli, jaką Polska - ze swymi doświadczeniami - mogłaby odegrać w kontekście „arabskiej wiosny”. Jeśli więc tak - trzeba było zrobić wszystko, ale absolutnie wszystko, żeby Lech Wałęsa spotkał się z Barackiem Obamą.
To symbol przemian, o których marzy świat... - wiem, z Wałęsą nie jest lekko (robiłem z nim wywiad do książki o Polsce wydanej w Izraelu w 09.) - trzeba było bardziej się wysilić, a nie tylko jakieś telefoniki... Gdyby pojawił się w Pałacu, media światowe, największe sieci satelitarne dosłownie wyłaziłyby ze skóry.
Palnęliście głupotę, która - inaczej niż sukces - niewielu ma ojców. Czy w polskiej krainie nie ma w tej chwili choć paru facetów rozumiejących, na czym polega umiejętność posługiwania się atutami medialnymi?... Sami sobie jesteście winni, że akcenty przesunęły się na szacowną wdowę po bohaterze filmu Polańskiego.