Eli Barbur Eli Barbur
7838
BLOG

ROZMOWA Z MICHNIKIEM

Eli Barbur Eli Barbur Polityka Obserwuj notkę 96

Rozmawiałem z Adamem Michnikiem w 1993 roku, gdy przyleciał do Izraela na jakieś sympozjum. Wywiad w hebrajskiej wersji miał się ukazać w popularnym dzienniku HADASZOT, który jednak nagle zniknął z rynku. Redakcja mieściła się nad stacją benzynową Hajalon w Tel Awiwie, gdzie do dziś jest niezła knajpa ze stekami. Niedawno odnalazłem ten materiał, który puszczam teraz pierwszy raz.

 

Co dzisiaj robią ludzie z dawnej opozycji politycznej w Polsce?

- Można chyba powiedzieć, że wywalczyliśmy to, cośmy chcieli. Jednocześnie jednak jesteśmy obywatelami kraju głęboko antyutopijnego, który ma moc kłopotów. Tak jak nie ma idealnego przepisu na Izrael, tak nie ma idealnej receptury na postkomunizm. Utopia syjonistyczna też ujawniła swoje limity, choć fenomen syjonizmu polega na tym, że to jest jedyna utopia XX wieku, która została zrealizowana.

- Przyszłość Polski i innych krajów postkomunizmu jest wciąż zamulona. Coś kompletnie bez precedensu - nie ma żadnych podręczników, ani dającego się jasno zwerbalizować scenariusza transformacji. Podobnie jak było z budowaniem pierwszych mieszczańskich demokracji; nie wiadomo było, jak to gryźć i co to wszystko tak naprawdę do końca znaczy.

- Jesteśmy teraz na rozdrożu. Musimy sobie odpowiedzieć, jak zbudować gospodarkę rynkową, która nie będzie kapitalizmem dzikim i wyniszczającym; jak zbudować równowagę, która nie dopuści do chaosu lub autokracji. Jakie będzie miejsce związków zawodowych...Genezą polskiej demokracji jest ruch związkowy i to ma daleko idące i często kontrowersyjne konsekwencje.

Jak odnajdujecie się w nowej rzeczywistości geopolitycznej?

- Problem w tym, że od dziesięcioleci byliśmy przyzwyczajeni, iż mamy trzech sąsiadów: ZSRR, CSRS i NRD. W ciągu ostatnich czterech lat wszystko to całkowicie się zmieniło - cała trójka już nie istnieje. We wszystkich krajach postkomunistycznych odbywa się debata: co to jest naród i jakie są zasady państwa? Czy chcemy być narodami etniczno-religijnymi czy też nowoczesnymi; czy definicja krwi i religii jest na dłuższą metę do utrzymania?

- Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chcemy być państwem laickim, czy religijnym? To są wszystko pytania, na które my odpowiadamy z biegu. Popełniamy błędy, cofamy się, próbujemy podejść od różnych stron pod tę górę demokracji i nowoczesności. Wpadamy w pułapki nie tylko dlatego, że wielu rzeczy nie umiemy, ale dlatego, ze istnieje artykułowany konflikt interesów między tymi, którzy chcą wolności a tymi, którzy się jej boją.

W krajach b. socbloku wielu ludzi usycha z tęsknoty za dyktaturą?

- Nie w tym sensie, żeby oni szczególnie usychali..., tylko że wolność oznacza radykalne ograniczenie funkcji państwa. Cywilizacja komunizmu miała oczywiście w sobie coś z więzienia, ale naczelnik troszczył się o to, żebyś miał gdzie spać, co będziesz jadł i kto cię ogoli. Teraz się o to musisz troszczyć sam i to jest absolutna rewolucja mentalnościowa. Problemem, który oceniam jako szalenie poważny jest kształtowanie się nowoczesnego, postkomunistycznego narodu - o tym trwa też ostra debata na Węgrzech.

No właśnie; jak Polska ma się pod tym względem do innych demoludów?

- Po rozpadzie CSRS Polskę można porównywać z Węgrami i Czechami, bo przecież nie z dawnymi republikami ZSRR. Na Węgrzech kryzys polityczny jest niezwykle głęboki. We wszystkich tych krajach chodzi o prywatyzację. W krajach postkomunistycznych, gdzie nie ma kapitału i szeroko rozbudowanej klasy średniej - nie bardzo wiadomo, od której strony się do tego zabrać. A jednocześnie wywołuje to przecież szalone emocje społeczne.

- Na sprzedaż zagranicznemu kapitałowi, np. niemieckiemu nadal nie ma przyzwolenia społecznego. Zresztą tego kapitału i tak jest za mało - w podobny sposób wygląda to nie tylko w Polsce. Na początku lat 90. założyłem sobie, że Jugosławia jest pewną miniaturą centralnej Europy; sygnałem tego, co się będzie działo w regionie. Obserwując dynamikę zmian zachodzących w Jugosławii czułem jak narasta we mnie uczucie przerażenia.

- Zobaczyłem, że interes narodowy i ludzki zaczyna tam być definiowany pojęciami szowinizmu i ksenofobii. I myślę, że ta droga dla naszej części Europy jest możliwa. Nam od tego abstrahować nie wolno. Myślenie ludzi z centralnej Europy musi być zdominowane przez to, co stało się w Jugosławii. Od samego początku było jasne, że wyjście z komunizmu to nie jest, jak mawiał Lenin za Czernyszewskim - „pragułka po Newskom Prospektie”.

CDN

@

OFF-TOPIC:"Dzisiaj w Gazecie Wyborczej"... - kocioł przygania garnkowi  za lewackie poodejście do beduińskich studzienek:)))  pod  Hebronem (Judea i Samaria).


 

Eli Barbur
O mnie Eli Barbur

STARAM SIĘ GADAĆ DO RZECZY. Opublikowałem powieści „ GRUPY NA WOLNYM POWIETRZU ” (Świat Literacki, W-wa 1995 i 1999) i „ STREFA EJLAT ” (Sic!, W-wa 2005); tom opowiadań ” TEN ZA NIM ” (Świat Literacki, W-wa 1996); ” WZGÓRZA KRZYKU” (Świat Literacki, W-wa 1998) - zbiór reportaży i wywiadów zamieszczanych w latach 90. w GW i tygodniku Wprost; „WŁAŚNIE IZRAEL” (Sic!, W-wa 2006) - wywiad-rzeka o Izraelczykach.  “ TSUNAMI ZA FRAJER. Izrael - Polska - Media” (wyd. Sic!, W-wa 2008) - zbiór felietonów blogowych, zamieszczanych w portalach: wirtualnemedia.pl i salon24.pl.; פולין דווקא (Właśnie Polska)- reportażowa opowieść o Polsce z rozmowami o kulturze - Jedijot Sfarim, Tel Awiw 2009; WARSZAWSKI BEDUIN (Aspra-Jr, W-wa 2012)- biografia Romana Kesslera. @ ZDZICHU: WITH A LITTLE HELP OF HUMAN SHIELDS. Spiro Agnew: The bastards changed the rules and didn’t tell me. I LOVE THE SMELL OF NAPALM IN THE MORNING (Apokalipsa teraz). "Trzeba, żeby pokój, w którym się siedzi, miał coś z kawiarenki" (Proust). MacArthur: Old soldiers never die; they just fade away. Colombo: Just give me the facts. "Fuck the Cola, Fuck the Pizza, all we need is Slivovica". Viola Wein: Lokomotywa na Dworcu Gdańskim nie miała nic wspólnego z wierszem Juliana Tuwima. FUCK IT! AND RELAX (John C. Parkin)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka