W głównych serwisach informacyjnych izraelskiego radia publicznego - podsumowujących wydarzenia przedpołudniowe - ani słowa (!) o obchodach 70 rocznicy wybuchy powstania w Getcie Warszawskim. Powtarzam: Jeśli Polacy chcą dogadać się z Izraelczykami, to nie z M. Edelmanem w roli głównej.
Edelman był jawnym i zaciętym wrogiem wszystkiego, co reprezentuje Izrael (tryskającym patologiczną nienawiścią). Przez kilkadziesiąt lat kłamał, ukrywając fakt, że w getcie walczyli z Niemcami nie tylko bojowcy lewicowego ŻOB, lecz także syjonistycznego ŻZW związanego z AK.
Nie przypadkiem na warszawskie obchody przybyła z Izraela delegacja niskiej rangi (z mało znanym min. edukacji Pironem). Powiedziałbym...ciut brutalnie, że wysłali kogoś na odp. - zawiniły niepoważne numery polskiej strony z żonkilami etc., zamiast twardej zmiany kursu na DWIE FLAGI.
W tym celu, jak już mówiłem parokrotnie, należy wyrwać z pyska lewicy monopol na „temat żydowski”. W Izraelu w ogóle sytuacja jest taka, że nastąpił kompletny odwrót od jakiejkolwiek tzw. szeroko pojmowanej lewicowości. Ta tendencja nasilać się będzie w nadchodzacych latach.
Z drugiej strony - nie da się w Polsce zwalczyc antysemityzmu bez realnego przestawienia głównej narracji polsko-żydowskiej na płaszczyznę stosunków międzypaństwowych Polska-Izrael. Cholernie szkoda! - rozbabrana została znów kolejna szansa zwyklego, normalnego i fajnego ocieplenia relacji.
Na dzień dzisiejszy - w reakcji na „syndrom żonkilowy” Izrael milczy.
@
ŻEBY NIE BYŁO, że nie mówiłem... podpinam na wszelki wypadek to, co pisałem już ostatnio w związku z Edelmanem, obchodami itepe:).
ZAKŁAMANA NARRACJA EDELMANA
Lewacka, zakłamana narracja Edelmana, pomijająca całkowicie rolę odegraną w powstaniu przez związany z AK - ŻZW, kultywowana będzie przez MHŻP [Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie], co oczywiście było z góry do przewidzenia. Ale nie dacie rady, chłopaki; po prostu nie dacie rady - w Izraelu na to się nie zgadzamy. A przekonacie się o tym już za chwilę podczas obchodów 70-lecia Powstania w Getcie Warszawy.
Chodzi przecież nie tylko o odkłamanie historii (samo w sobie cholernie ważne), lecz o to, że lewica przez wiele lat zawłaszczyła sobie praktycznie dialog polsko-żydowski, doprowadzając go do absurdu, gdyż jednocześnie lansowała nieustannie skrajny antyizraelizm. Na tym polega paradoks, który należy za wszelką cenę przełamać, żeby oba niezwykle starannie Wybrane Narody mogły jakoś w końcu się dogadać. Jestem w tej sprawie absolutnym fanatykiem i uważam, że strona żydowska powinna całkowicie zdystansować się od lewicy i przestawić się w pełni na dialog z konserwatywną częścią społeczeństwa w Polsce.