TELAWIW OnLine: Zmarły w czwartek w Budapeszcie wybitny pisarz węgiersko-żydowski, Imre Kertesz przez całe życie literackie zajmował się głównie Holokaustem, z którego cudem ocalał. W swoim pożegnalnym przesłaniu w książce pt. „Ostatnia gospoda” ochrzania Europę za kapitulację przed terroryzmem islamskim przyrównanym przez niego do Auschwitz.
„Jestem przekonany, że pacyfizm nie jest właściwą odpowiedzią na wyzwania związane z terrorem” – ostrzega Kertesz. Zaś w którymś innym momencie stwierdza: „To zawsze kończy się tak, że cywilizacja osiąga stadium dojrzałości, w którym nie tylko nie jest już w stanie się bronić, lecz w sposób niezrozumiały adoruje wroga, nie umiejąc odróżnić go od sojusznika”.
„Cywilizacja nie mająca śmiałości, żeby otwarcie głosić swoje wartości jest o krok od zguby – pisze Kertesz. - Kiedy myślę o przyszłości Europy, wyobrażam ją sobie silną i pewną siebie; gotową zawsze do sprzeciwu, odrzucającą wygodne kompromisy. Europa, która kapituluje przed terrorem zachowuje się jak tania kurwa przed spuszczającym jej łomot alfonsem”.
@
Kertesz jako 14-latek wysłany został do Auschwitz, co opisał w swojej najlepszej, absolutnie wstrząsającej powieści pt. „Los utracony”. Głównie za nią w 2002 dostał literackiego Nobla. W niesamowitym filmie Benigniego „Życie jest piękne” Kerteszowi pasowała zwłaszcza scena, gdy narrator tłumaczy synkowi rozkazy SS, jako „chwilowe zakłócenia świadomości”.
Ostrzeżenia Kertesza dotyczące Europy mają oczywiście wartość szczególną, pomijaną w rutynowej narracji po jego śmierci - pochodzą od znakomitego faceta, wybitnego intelektualisty - który na własne oczy widział nadciągający kataklizm i jego rezultaty.
@
WERSJA WIDEO: https://youtu.be/A_axkl8TeeM